Jest kilka rzeczy, które każdy fan mangi/anime/Japonii
chciałby w życiu zrobić są to np.wyjazd do Japonii (Akihabara!), albo kupienie
figurki... są to różne rzeczy, ale myślę, że każdy chciałby zjeść Japońskie
dania, ale nie takie zupki z torebki, tylko prawdziwe. Nie trzeba lecieć do
Kraju Kwitnącej Wiśni, ale ich spróbować. Ja znalazłam takie miejsce w
Krakowie.
Musso Sushi.
Jest to Japońska restauracja w której mistrzem kuchni jest
rodowity Japończyk, można było go zobaczyć w jednym z odcinków Master Chef'a.
To była nasza druga i na pewno nie ostatnia wizyta w tym lokalu, znajdującego
się na Zwierzynieckiej 23.
Wnętrze jest moim zdaniem schludne, eleganckie, choć
niestety niezbyt orientalne. Według mnie przydałoby się więcej akcentów
podkreślających pochodzenie potraw. Lubię siedzieć przy oknie, tak by patrzeć
na ulicę po której przemieszcza się tłum ludzi (w końcu to Kraków ;)), dlatego
też nie skorzystałyśmy z miejsc "przy barze", ani tych w drugim
pomieszczeniu. Fotele są tak usytuowane, żeby klient mógł mieć wrażenie
intymności.
Obsługa bardzo miła, jestem raczej niedoświadczona jeśli
chodzi o azjatyckie smaki, a pani Kelnerka cierpliwie i szczegółowo odpowiadała
na moje pytania, doradzała, ale nie była zbyt nachalna ze swoim zdaniem.
No i teraz pora na najważniejsze, czyli jedzenie.
Jako czekadełko dostałyśmy piklowane warzywka. Bardzo dobre!
I od razu dostałyśmy pyszną zieloną herbatę.
![]() |
czekadełko + herbatka |
Zarówno za pierwszym razem, jak i teraz zamówiłyśmy obie
ulubione danie pewnego blondyna z wioski ukrytej w liściach, który bardzo chciał zostać Hokage -
tak, chodzi o Ramen. Bulion z wołowiną, jajkiem, makaronem, szpinakiem i
grzybami shimeji jest pyszny. Ponadto jedna porcja jest duża, a przez mięso i
makaron bardzo syta. Dlatego też tym razem, jako drugie danie zamówiłyśmy coś
niewielkiego.
![]() |
ramen |
Ja wzięłam pierożki Gyoza. Od bardzo dawna chciałam ich
spróbować. Dostałam cztery pierożki z nadzieniem z kurczaka (były też inne do
wyboru np. ze szpinakiem lub z kaczką, albo wieprzowiną), jak dla mnie miały
troszeczkę za mało sosu w sobie (na stole był sos sojowy więc można było sobie
pomaczać), ale ja po prostu lubię ten charakterystyczny smak.
![]() |
pierożki gyoza |
MK zamówiła sałatkę, która była bardzo smaczna. Wiem, bo
skubnęłam troszkę z jej talerza (wiem, wiem mało kulturalnie, ale nikt nie
patrzył).
![]() |
sałatka |
Tym razem nie brałyśmy deseru, ale poprzednio trafiłyśmy na
deser z Yuzu, nie było go w menu, bo jest raczej okazjonalnie. Był to krem z skorupką
z cukru na górze (to ma chyba jakąś specjalną nazwę :P). To był chyba najlepszy deser jaki kiedykolwiek jadłam.
Zdecydowanie owoce Yuzu podbiły moje kubki smakowe.
A niżej zdjęcia z poprzedniej wizyty w Musso Sushi ;)
![]() |
znów ramen |
![]() |
czekadełko |
![]() |
![]() |
deser z Yuzu <3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz