Święta, święta i po… xmasie.
 |
wyprawka |
Ta sama – dobra miejscówka. Nie ukrywam, że ta szkoła mi się
podoba. Sale dobrze wyposażone, korytarze nie są zbyt ciasne i stołówka jest
bardzo przyjemna, mogłaby być troszkę większa, ale tu nie ma co narzekać.
 |
korytarz |
Razem z MK przybyłyśmy na spokojnie, byłyśmy bodajże po
dziesiątej, żeby ominąć tłumy przed wejściem i dobrze zrobiłyśmy. Miałyśmy
wcześniej kupione bilety, więc w kolejce stałyśmy jakieś pięć minut.
Szybko otrzymałyśmy wyprawkę – opaskę, informator i identyfikator
– i tu mi się bardzo podobało to, że był trzy rodzaje identfokatorów.
Niestety gdyby nie cosplayerzy i parę gwiazdek pod sufitem jakoś nie widać by było, że
to konwent świąteczny. Zabrakło mi tam troszkę tej magicznej atmosfery.
Atrakcje
 |
Panel "Co słychać u Yuuriego?" |
Mam wrażenie, że tym razem nie było aż tyle interesujących
Nas prelekcji.
Jednymi z lepszych na których byłyśmy:
Psychologia w Anime (Szczur3k13) – fajna prezentacja i
podobało mi się podejście do tematu. Wywiązała się ciekawa dyskusja i miło było
posłuchać o swoich ulubionych bohaterach pod kątem ich zachwiań
psychologicznych.
Co słychać u Yuuriego? (Stokrot) – niestety spóźniłyśmy się
na ten panel, czego żałuję. Pani prowadząca prelekcję jest wchłonięta w świat
Yuuri’ego przez co słucha się jej z przyjemnością. Opowiadała o swoim wyjeździe do
Japonii śladami bohaterów anime. Zdjęcia i historie zapewniły nam dobrą zabawę.
Ostatnie dni starego roku w Japonii (Resha) oraz Merii kurismasu (Książę Narwali) –
zabrały nas na wycieczkę do Japonii opowiadając o zwyczajach Świątecznych i
Noworocznych w Kraju Kwitnącej Wiśni. Mówiły o tym co jedzą w święta
Japończycy, jak dekorują ulice, o ukrzyżowanym Mikołaju oraz pokazały jak po
Japońsku śpiewa się świąteczne piosenki.
 |
Panel o koreańskich potrawach |
Wystawcy
Z wydawnictw pojawiło się tylko Waneko, ale inne mangi można
było kupić m.in. na stoisku Komiksiarni. Dużo hand made, kilka nowych stoisk
też się pojawiło. Nie zabrakło kubeczków, podkładek, słodkości, poduszek, gier
ani figurek.
 |
stoisko Igu Wigu |
 |
Melon Pan <3 |
Jedzenie
Obok „tradycyjnych” stoisk z sushi i makaronami można było
spróbować owocowych (bezalkoholowych) drinków, ciasteczek z zielonej herbaty i
bułeczki Melon Pan. Strasznie polecam te ostatnie – przepyszne! W niedzielę
chciałyśmy sobie jeszcze dokupić, ale już nic nie zostało…
Podsumowanie
Mój własny-osobisty social był świetny! Panele przyjemne, każdy
mógł znaleźć coś dla siebie. Tym razem odpuściłyśmy sobie cosplay – z resztą
był straszny tłok i przez to ochrona przestała wpuszczać. Jedzenie jak zawsze
dobre. Na początku były małe problemy z alarmem, ale szybko sytuacja została
opanowana. Było w miarę czysto, nie zauważyłam jakiś wielkich problemów
porządkowych w łazienkach, ani na korytarzu. Helperzy zorganizowani,
organizatorzy też. Chociaż możnaby kiedyś pomyśleć o jakiejś świątecznej
muzyczce na korytarzach, co dodałoby klimatu.
Ogólnie jestem zadowolona z konwentu.
Zdjęcia:
 |
makaony - nasz obiad |
 |
drink bezalkoholowy |
 |
Panel o świętach w Japonii |
Na koniec jak zawsze moje łowy:
 |
Smoczy breloczek |
 |
uzupełnianie mang oraz prezent od MK ;* |
 |
Pocztówki z Totoro |
Moja ocena : 8/10
Next stop: Love?