"Czasem kiedy masz wszystkiego dość... spoglądasz w gwiazdy... i one zawsze tam są..."
Mushishi

28 grudnia 2017

mangowe podsumowanie - grudzień 2017

To moje pierwsze podsumowanie na blogu, dlatego będzie bardzo krótko.
Piszę je głównie dla siebie, by sprawdzić jak w ciągu roku zmienia się moja kolekcja mang oraz w jakim tempie oglądam anime.



Cosplay - Kuroshitsuji
[Magnificon 2017]
Koniec roku jest już za rogiem, niedługo wkroczymy w 2018, co przyniesie nowe anime, mangi  nowelki, które chętnie poznam.

W tym roku byłam na sześciu konwentach, najmilej wspominam Magnificon wraz z musicalem Yuri on Ice oraz koncert miu. który był na Japaniconie. Oby więcej tak udanych konwentów!

mangi
2017 kończę z 211 tomikami mang, ośmioma tomami nowelek na półkach oraz dziewiętnastoma figurkami, w tym, aż cztery duże figurki zagościły u mnie właśnie w tym roku: Lelouch, Saber, dwunastka i Bokuto.

Najbardziej w tym roku ucieszyłam się z wydania Inspektora Akane Tsunemori (Waneko) oraz Pocałuj jego, kolego (Kotori). Wciąż z niecierpliwością czekam na egzemplarz nowelki Fate.


Do tej pory obejrzałam 615 anime, w tym 310 serii TV i 141 filmów.
Z anime z tego roku najmilej wspominam drugi sezon Ataku Tytanów, Natsume Yuujinchou Roku oraz Shoukoku no Altair. Natomiast największym rozczarowaniem okazał się Ousama Game the animation.
figurki


POLECAJKI

Na koniec polecajki – czyli artykuły, filmiki, podcasty itp. które zrobiły na mnie w grudniu duże wrażenie i chcę je bardzo polecić.

Merii kurisumasu, czyli Boże Narodzenie w Japonii – przyjemna relacja opisująca Japońskie Święta.

Muzeum Ghibli w święta – ujęcia z muzeum Ghibli, gdzie także zagościł świąteczny duch.


17 grudnia 2017

Świąteczny Kraków - czyli "w poszukiwaniu japońskich smaków - MussoSushi" oraz "muzeum Manggha - wystawa Japońska Układanka"


Tak jak można było wywnioskować po ostatnim poście, wraz z MK wybrałyśmy się do Krakowa. W sumie dawno się nie widziałyśmy więc postanowiłyśmy wydłużyć sobie wypad na konwent o półtora dodatkowego dnia.

Przyjechałyśmy już w czwartek, załatwiłyśmy sprawy z biletami, żeby potem się nie martwić i ruszyłyśmy do noclegu. Na spokojnie mogłyśmy się zrelaksować i brać z tego wypadu garściami.



Ramen

Na kolację wybrałyśmy się do Musso Sushi. To nie był nasz pierwszy wypad do tej knajpy, o czym pisałam już na blogu. Zamówiłyśmy sobie po Ramen (z wołowiną), które było pyszne, sycące i rozgrzało nas podczas tego chłodnego dnia. Było inne niż ostatnio. Zdziwiły mnie gorące pomidorki koktajlowe, których się kompletnie nie spodziewałam w Ramen. Następnie podano nam sushi. Wybrałyśmy duży zestaw (40 kawałków) w którym moje serce skradł uramaki z łososiem yuan yaki, równie dobre było Futomami z tatarem z łososia. Co tu kryć, tam potrafią zrobić znakomite sushi.

zestaw sushi
muzeum manggha
Następnego dnia również miałyśmy dzień pełen wrażeń. Wycieczkę zaczęłyśmy od muzeum japońskiego - manggha
Wystawa zatytułowana „Japońska układanka” była bardzo wciągająca. Poza możliwością oglądania eksponatów takich jak sztuczne jedzenie z witryn sklepowych, zbroi wojowników, mang, kart do gry, możliwości pochodzenia po matach i zobaczenia z bliska ogrodu w stylu Japońskim, mogliśmy uczestniczyć w interaktywnych atrakcjach. Nauczyć się poprawnie trzymać pałeczki, wypleść bransoletkę metodą kumihimo (to nie takie trudne jakby się wydawało), spróbować swoich sił w origami, poznać zasady Japońskich „planszówek” i „karcianek”. Miałam także możliwość założenia yukaty – co wcale nie jest takie łatwe, ale miło było ubrać się w strój który znam z anime. To zdecydowanie była dobra wystawa.
smocze origami
amulet szczęścia
japońska zastawa


japoński ogród

karty do kuraty

świąteczny jarmark

Po muzeum ruszyłyśmy na świąteczny jarmark, który pełen był straganów ze słodyczami, zabawkami, ozdobami i innymi świątecznymi drobiazgami. Myślę, że wypad tam wprowadził nas w świąteczny klimat co miało dobry wpływ na xmascon.

Kraków nocą


Na koniec dnia wybrałyśmy się do kina. Thor Ragnarok - oficjalnie dodaję do listy moich ulubionych filmów. Było więcej śmiechu i akcji niż w poprzednich Marvel’owskich produkcjach (podobne wrażenie miałam po obejrzeniu drugiej części Strażników Galaktyki). Sceny walki przypadły mi do gustu, no i klata Thora… co tu więcej mówić? Film obowiązkowy dla fanów akcji, fantastyki i Marvela.

14 grudnia 2017

Relacja z konwentu - Xmascon 2017 [Kraków]

Święta, święta i po… xmasie.

wyprawka

Ta sama – dobra miejscówka. Nie ukrywam, że ta szkoła mi się podoba. Sale dobrze wyposażone, korytarze nie są zbyt ciasne i stołówka jest bardzo przyjemna, mogłaby być troszkę większa, ale tu nie ma co narzekać.

korytarz
Razem z MK przybyłyśmy na spokojnie, byłyśmy bodajże po dziesiątej, żeby ominąć tłumy przed wejściem i dobrze zrobiłyśmy. Miałyśmy wcześniej kupione bilety, więc w kolejce stałyśmy jakieś pięć minut.
Szybko otrzymałyśmy wyprawkę – opaskę, informator i identyfikator – i tu mi się bardzo podobało to, że był trzy rodzaje identfokatorów.

Niestety gdyby nie cosplayerzy i parę gwiazdek pod sufitem jakoś nie widać by było, że to konwent świąteczny. Zabrakło mi tam troszkę tej magicznej atmosfery.

Atrakcje

Panel "Co słychać u Yuuriego?"
Mam wrażenie, że tym razem nie było aż tyle interesujących Nas prelekcji.

Jednymi z lepszych na których byłyśmy:

Psychologia w Anime (Szczur3k13) – fajna prezentacja i podobało mi się podejście do tematu. Wywiązała się ciekawa dyskusja i miło było posłuchać o swoich ulubionych bohaterach pod kątem ich zachwiań psychologicznych.

Co słychać u Yuuriego? (Stokrot) – niestety spóźniłyśmy się na ten panel, czego żałuję. Pani prowadząca prelekcję jest wchłonięta w świat Yuuri’ego przez co słucha się jej z przyjemnością. Opowiadała o swoim wyjeździe do Japonii śladami bohaterów anime. Zdjęcia i historie zapewniły nam dobrą zabawę.

Ostatnie dni starego roku w Japonii (Resha)  oraz Merii kurismasu (Książę Narwali) – zabrały nas na wycieczkę do Japonii opowiadając o zwyczajach Świątecznych i Noworocznych w Kraju Kwitnącej Wiśni. Mówiły o tym co jedzą w święta Japończycy, jak dekorują ulice, o ukrzyżowanym Mikołaju oraz pokazały jak po Japońsku śpiewa się świąteczne piosenki.
Panel o koreańskich potrawach

Wystawcy

Z wydawnictw pojawiło się tylko Waneko, ale inne mangi można było kupić m.in. na stoisku Komiksiarni. Dużo hand made, kilka nowych stoisk też się pojawiło. Nie zabrakło kubeczków, podkładek, słodkości, poduszek, gier ani figurek.
stoisko Igu Wigu

Melon Pan <3
Jedzenie

Obok „tradycyjnych” stoisk z sushi i makaronami można było spróbować owocowych (bezalkoholowych) drinków, ciasteczek z zielonej herbaty i bułeczki Melon Pan. Strasznie polecam te ostatnie – przepyszne! W niedzielę chciałyśmy sobie jeszcze dokupić, ale już nic nie zostało…


Podsumowanie

Mój własny-osobisty social był świetny! Panele przyjemne, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Tym razem odpuściłyśmy sobie cosplay – z resztą był straszny tłok i przez to ochrona przestała wpuszczać. Jedzenie jak zawsze dobre. Na początku były małe problemy z alarmem, ale szybko sytuacja została opanowana. Było w miarę czysto, nie zauważyłam jakiś wielkich problemów porządkowych w łazienkach, ani na korytarzu. Helperzy zorganizowani, organizatorzy też. Chociaż możnaby kiedyś pomyśleć o jakiejś świątecznej muzyczce na korytarzach, co dodałoby klimatu.
Ogólnie jestem zadowolona z konwentu.

Zdjęcia:
makaony - nasz obiad

drink bezalkoholowy

Panel o świętach w Japonii
Na koniec jak zawsze moje łowy:
Smoczy breloczek

uzupełnianie mang oraz prezent od MK ;*

Pocztówki z Totoro

Moja ocena : 8/10


Next stop: Love?

4 listopada 2017

Co kupić fanowi mangi i anime?

Troszkę wcześnie, bo mamy dopiero początek listopada, ale osobiście jestem zwolenniczką wczesnego planowania świąt, a zwłaszcza prezentów.

Kupowanie prezentów to zawsze jest wyzwanie. Nie lubię dawać pieniędzy, ani jakiś losowych gadżetów znalezionych na wystawach sklepowych, zawsze staram się wybrać coś co będzie odzwierciedlało obdarowywanego. Niestety kiedy pytam o to co kupić, zawsze słyszę: „ucieszę się ze wszystkiego” lub „nic nie trzeba”... sama nie jestem lepsza i odpowiadam na takie pytania "kocham niespodzianki"...

Zbliżają się święta, więc w tej notce postanowiłam pomóc tym, którzy chcą kupić świąteczny prezent fanowi mangi i anime.
1. Manga
To raczej coś oczywistego. Niby wydaje się to łatwe, ale na naszym rynku jest ogrom tytułów, a nie każdy przypadnie każdemu do gustu. Zaproponuję więc kilka mang skierowanych do różnych grup odbiorców.

Dla najmłodszych:



Dla najmłodszych niestety na Polskim rynku nie ma znowu aż tak wiele mang. I gdzie teraz ci co mówią, że manga jest dziecinna?
Optymalnymi tytułami moim zdaniem są Wilcze dzieciAcony, Naruto i Czarodziejka z księżyca.

- Wilcze dzieci to ciepła i przyjemna historia opowiadająca o losach matki, która na swoich barkach ma wychowanie dwóch urwisów, a żeby nie było zbyt łatwo urwisy te są… małymi wilkołakami…

- Acony – Motomi z przyczyn niezależnych od niego musi zamieszkać tymczasowo u swojego dziadka. Staruszek mieszka jednak w apartamentowcu, który na pierwszy rzut oka wygląda jak opuszczony dom. Do tego lokatorzy bywają… specyficzni. W mandze przedstawiona jest historia pewnego normalnego chłopca, niezbyt normalnej dziewczynki oraz budynku z duszą i jego lokatorów.

- Naruto – znana i lubiana seria opowiadająca przygody chłopca z wielkimi marzeniami. Po drodze do celu zjednuje sobie przyjaciół i wraz nimi pokonuje przeciwności losu.

- Czarodzieja z księżyca – to historia, którą zna każdy. Roztrzepana Usagi pewnego dnia staje się wojowniczką sprawiedliwości. Po drodze poznaje wiele nowych ludzi (i kotów), uczy się jak być odważną.

Dla nastolatków

Tutaj już łatwiej coś znaleźć, gdyż w Polsce to przeważnie do tej grupy odbiorców skierowane są wydawane tytuły.



Ouran hight shool host club – komedia romantyczna, która jest po prostu urocza. Haruhi – dziewczyna z biednej rodziny przez przypadek niszczy drogą wazę, niestety nie ma pieniędzy, żeby zwrócić koszty i zostaje przez to wciągnięta do klubu hostów – żeby móc odpracować dług. Od tej pory Haruhi musi udawać chłopca i usługiwać bogatym uczennicom szkoły. Oczywiście w klubie jest wielu, różnorodnych panów. Nie zabraknie humoru, ale i poważniejszego tonu także.

-  Inspektor Tsunemori Akane – co by było gdyby na ulicach rozmieszczone były skanery, które mierzą ludzką przestępczość? Współczynniki te nazywane są psycho-pass. Osoba ze zbyt wysokim wskaźnikiem przestępczości zatrzymywana jest jako „utajniony kryminalista”, lub jest po prostu likwidowana. Czy świat z takim systemem jest bezpieczny? Czy tak wygląda utopia?

- Pora na coś z dreszczykiem – kolekcja Horrorów Junji’ego Ito – jest to zbiór tytułów, które wyszły spod ręki mistrza horrorów. Makabryczna kreska i historie, które potrafią zatrzymać bicie serca. Dla fana horrorów – lektura obowiązkowa.

- Pocałuj jego kolego – nie jestem fanką yaoi, dlatego trudno mi było wybrać tytuł, który byłby dobry. Natomiast lubię „kolegę”. Dlaczego? Główna bohaterka Kae jest niepoprawną yaoistką, co to znaczy? Lubuje się w związkach męsko-męskich. Pewnego razu pulchniutka Kae, pod wpływem stresu drastycznie chudnie i okazuje się być całkiem ładną laską. Wtedy też jej koledzy ze szkoły zaczynają zwracać na nią uwagę, ale ona wolałaby, aby chłopcy byli zainteresowani sobą nawzajem niż nią… Dużo zabawnych sytuacji i wyraziści bohaterowie to zdecydowanie największe atuty tej mangi.

Dla starszych czytelników



Do Adolfów – bardzo ładne wydanie mangi Osamu Tezuki. Mamy rok 1936 i trzy osoby które są całkowicie inne, ale jedno ich łączy – imię. Na stronach mangi zobaczymy coś co splecie losy żydowskiego chłopca, potomka niemieckiego konsula oraz przywódcę potężnego państwa.

Róża Wersalu – Nastoletnia arcyksiężniczka Maria Antonina przybywa do Paryża by zostać żoną francuskiego następcy tronu. Dziewczyna nie może odnaleźć się w nowym świecie pełnym intryg i surowej etykiety. Opiekować się nią ma kapitan gwardii pałacowej – Oscar, który w rzeczywistości jest kobietą wychowaną na dzielnego żołnierza. Tak zaczyna się opowieść o miłości, honorze i poszukiwaniu własnej tożsamości.

2. Anime


Wprawdzie bardzo trudno znaleźć na polskim rynku serie anime na DVD czy Blu-ray (jednak znajdzie się parę np. Ghost In The Shell), natomiast całkiem sporo jest filmów animowanych, które powstały w Japonii. Z ręką na sercu mogę polecić wszystkie filmy Ghiblii (z moją ukochaną Księżniczką Mononoke na czele), ale i takie tytuły jak Paprika czy Cowboy Bebop. Trzeba jednak uważać, nie każde wydanie ma polskiego lektora lub dubbing, a jedynie napisy (ja akurat je preferuję).

3. Artbooki

zdjęcie znalezione na google.- artbook DB

Na Polskim rynku wydany został bodajże jeden artbook i z tego co pamiętam, nie przyjął się zbyt dobrze. Aktualnie wydawnictwo jpf prowadzi ankietę w której pytają który z czterech artbooków mają wydać (głosowanie znajduje się TU). Jednak można je spokojnie sprowadzić z zagranicy (w sklepach internetowych, czy też na różnego rodzaju aukcjach).
Jest to prezent idealny dla fana jakiegoś anime lub mangi. Artbook to album zawierający zdjęcia i szkice stworzone przez autora danego tytułu.

4. Książki i LN


Coraz częściej spotykam się w księgarniach z książkami związanymi z Japonią. Występują one w różnej formie. Od przewodników (np. Martyna Wojciechowska – Japonia (Tokio)), przez książki naukowe (Marcin Lisiecki, Joanna Zaremba-Penk - Studio Ghibli. Miejsce filmu animowanego w japońskiej kulturze) i książki o mitologii japońskiej (polecam szczególnie książkę Agnieszki Kozyry – Mitologia Japońska – piękne, duże, treściwe wydanie), po powieści (Marcin Bruczkowski – Bezsenność w Tokio).
Coraz więcej w rodzimym języku mamy także Light Novel – czyli lekkich powieści z ilustracjami w stylu mangowym. Często są pierwowzorami mang lub anime. W Polsce chyba najpopularniejszą LN jest „Zerowa Maria i puste pudełko” wydane przez wydawnictwo Waneko.

5. Figurki


To już droższe przedsięwzięcie. Dobrze wykonane figurki (nie podróbki) potrafią dużo kosztować. Jednak nie znam żadnego fana, który nie chciałby jakiejś mieć. Figurki są troszkę jak trofea, miło spojrzeć na półkę, na której stoją.
TU TU znajdziecie bardzo dobre artykuły – jak uniknąć podróbek.

6. Poduszki


Taka poduszka z nadrukiem z ulubioną postacią ucieszy każdego fana anime. Bo przecież milej położyć głowę na pięknej poduszce i odlecieć do krainy snów, niż na takiej zwykłej.
W Polskich sklepach nie brakuje ofert z najróżniejszymi poduchami. Można przebierać od takich całkiem malutkich, średnich, dużych, po ogromne – tzw. Dakimakury.

7. Ubrania

zdjęcie z INUKI.PL
Fani filmów i muzyki często przemycają do swojego codziennego ubioru elementy związane z swoim hobby, dlaczego więc fani mangi i anime mieliby tego nie robić? Na rynku dużo jest sklepów oferujących koszulki z motywami z Japońskich animacji, sięgają po nie nawet takie znane marki jak CROPP, która wypuściła serię koszulek z bohaterami anime Dragon Ball.

8. Inne gadżety


Do wyboru mamy ogrom innych gadżetów związanych z mangą i anime. Takie jak pluszowe maskotki, bento boxy, breloki, strapy do telefonów, piórniki, przypinki (które mogą być miłym dodatkiem do prezentu), najróżniejsze kubki (różne rozmiary, kształty, zmieniające się pod wpływem temperatury) oraz plakaty i wallscrolle.
Właśnie o tych ostatnich chciałam napisać troszkę więcej.
Niektóre plakaty z anime są wykonane bardzo artystycznie, są ciekawe i nieoczywiste. Są też takie, które przedstawiają piękne arty ulubionych bohaterów.
Prócz tradycyjnych plakatów można także kupić wallscroll – na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły plakat, jednak wzorowany jest na tradycyjnych japońskich zwojach.

9.  Artykuły do rysowania

zdjęcie z COPIC.PL

Często w parze z zainteresowaniem mangą i anime idzie pociąg do rysowania. Wiele osób szlifuje swoje umiejętności tworząc postaci z wielkimi oczami lub fan arty. Na pewno nic ich tak nie ucieszy jak zestaw profesjonalnych pisaków. Łatwo dostać najróżniejsze cienkopisy czy markery, które pomogą w rozwoju twórczości. Osobiście polecam artykuły Japońskiej firmy Copic.

10. Japońskie słodycze

zdjęcie z KOTAKU.COM.AU
Na koniec zostawiłam najsłodsze. Nic tak nie ucieszy jak paczka paluszków w czekoladzie. Pocky to najpopularniejsze w Polsce słodycze Japońskie. Mamy do wyboru różne smaki, znane jak czekolada lub truskawka, ale i te bardziej oryginalne o smaku zielonej herbaty.
Prócz Pocky w Polsce można też kupić mochi lub chipsy z Nori (wodorostów). Można je kupić online lub w sklepach „Kuchnie świata”.

Przykładowe sklepy gdzie można zaopatrzyć się takie gadżety możecie znaleźć TU.
Można też się pokusić o kupno gadżetu Hand Made – pluszowe podusie w kształcie ciastka, oryginalne zakładki do książki, czy świecące figurki z plexy to oryginalny i niepowtarzalny prezent.



Powodzenia w kupowaniu wymarzonych prezentów na święta!

9 października 2017

Relacja z konwentu - Japanicon 2017 [Poznań]

Japanicon – Poznański konwent organizowany przez MiOhi. W tym roku odbył się w dniach 7-8 października. Adres się nie zmienił, znów gościł nas – Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4 w Poznaniu (os. Czecha 59, 61-289 Poznań).

Ale zanim o konwencie to troszkę pomarudzę… a kto mi zabroni :P?
Postanowiłyśmy z MK przyjechać już w piątek – w końcu obie mamy sporo drogi do Poznania, a taki dodatkowy dzień to miły akcent, gdzie możemy spędzić razem czas. Niestety dzień przed naszym przyjazdem Poznań odwiedził Ksawery… a dokładniej Orkan Ksawery, który skutecznie wprowadził chaos w mieście. Sparaliżował pociągi… ja w ostatniej chwili musiałam zmieniać bilet, bo nie zdążyłabym na przesiadkę więc musiałam szukać na szybko innych połączeń, MK natomiast miała pociąg bezpośredni, który miał dotrzeć do Poznania przed czternastą, a dotarł przed północą… przepadło nam parę godzin spotkania i rezerwacja w YetzTu (mooooje rameeeen!). Ogólnie przez cały weekend miałyśmy okropne problemy z dojazdami (nieznośne uciekające tramwaje i znikająca z rozkładu piątka) i jedzeniem (nasze plany jedzeniowe jakoś w ogóle nie wypaliły…)

Ok., koniec narzekań, pora na relację z konwentu.


wyprawka
Na teren konwentu dotarłyśmy bez większych problemów, tramwajem numer 5, potem tunelem, minęłyśmy sklep i ku naszemu zdziwieniu przywitały nas dwie niewielkie kolejki. Z racji tego, że bilet miałyśmy kupiony wcześniej to mogłyśmy stać w tej mniejszej – liczącej dwie osoby.

Po okazaniu biletu i dowodu dostałyśmy informator, identyfikator oraz opaskę na rękę.

Od razu przystąpiłyśmy do poszukiwania gadżetów. Już po 5 minutach wydałam sporo kasy… no cóż, trudno oszczędzać, gdy widzi się tyle wspaniałości…
Nie zauważyłam, żeby były jakieś problemy – toalety w miarę czyste i zaopatrzone w mydło oraz papier. Na korytarzach nie było ciasno, do dyspozycji mieliśmy trzy kondygnacje. Organizacja też się spisała. Helperzy wydawali się być ogarnięci.

panel Historyczne anime (Kamil)
Atrakcje
Niewiele atrakcji zaliczyłyśmy, jak zawsze opowiem o tych, które najbardziej przypadły mi do gustu:

Miesiąc w Japonii za mną, pytajcie o co chcecie – panel prowadzony przez Cobrę. Była to relacja z wycieczki oraz praktyczne rady, o których zazwyczaj się nie słyszy. Sporo się dowiedziałam, parę interesujących mnie rzeczy zapisałam. Panel był dość fajnie poprowadzony – wrażenia prowadzącego, konkretne odpowiedzi na pytania, zdjęcia i porady. Nie wiem nawet kiedy zleciały te dwie godziny…

miu
Kairi poprowadziła Making of Yuuri on Ice: the musical. O tym musicalu opowiadałam już podczas relacji z Magnificonu. Wciąż jestem pod wrażeniem wykonania. Tym razem można było posłuchać o zapleczu, a dokładniej o tym jak Kairi wpadła na pomysł, jak go realizowała i co działo się za kurtyną. Dowiedziałam się też, że planowany jest kolejny show, nie mogę się doczekać!

Koncert Miu. Jak sama nazwa wskazuje był to koncert artysty zwanego Miu. Cospley’era z zespołu Ecthelion. Piosenki skoczne, sam artysta fantastyczny – naładowany wspaniałą, pozytywną energią. Niewielki tłum skakał pod sceną razem z nim. Szkoda tylko, że tak niewiele ludzi przybyło. Był jednak jeden duży minus… nagłośnienie. Muzyka za głośna, odbijała się echem od ścian i zlewała z wokalem. Ciężko było cokolwiek usłyszeć o zrozumieniu nie wspomnę – a Miu całkiem nieźle mówił po angielsku…

wystawcy
Wystawcy
Dopisali. Były zarówno wydawnictwa, jak i stoiska z gadżetami. Pluszaki, figurki, biżuteria, gry, długopisy, radyjko z Grootem (zakochałam się w nim!!!), kubki i wszystko co tylko się wymarzy. Pod względem wystawców jestem bardzo zadowolona z konwentu.
Poza tym Kotori ładnie się popisało i można było kupić u nich premiery paru tytułów. Mnie interesowały Puste granice i Pocałuj jego kolego, ale premierę też miały dwa tytuły naszych rodzimych autorek (Magenta i Sen o Japonii), Ten Count i Overlord.
Waneko przywiozło ze sobą szósty tomik Orange, który też miał swoją premierę.

Jedzenie
A tu sobie ponarzekam… mało. Sklepik szkolny, Macha Ya, Tayaki house, makarony i bubbleTea. Zabrakło mi sushi, mile widziane byłyby też takie zupy jak ramen czy udon… Odniosłam wrażenie, że mało było japońskich smaków… choć może spowodowane było to tym, że nie dotarłyśmy do YetzTu poprzedniego dnia i chciałyśmy to sobie odbić jedząc konwentowe sushi.

Podsumowanie
Konwent udany. Niedogodności spowodowane Ksawerym zepsuły nam trochę wypad, ale sam konwent dobrze zorganizowany. Zabrakło mi troszkę jedzenia, ale pojechałyśmy sobie z MK przystanek dalej na KFC, więc z głodu nie umarłyśmy.
 Dużym plusem Japaniconu jest lokalizacja. Szkoła jest jakby stworzona do konwentowania. Główny hol mieści wielu wystawców, duże i dobrze wyposażone sale są idealne do prowadzenia paneli, jest też wiele miejsca, które robi za sleep’y. No i łatwy dojazd.

Cosplay’erów było dużo, najwięcej chyba Yurków i Viktorków, ale innych też nie zabrakło np. Haru z Free, Naruto czy idolek z Love Live. Lubię przechadzać się korytarzami, bo można nacieszyć oczy świetnymi przebraniami.

Chciałabym też wspomnieć o grafice reklamującej konwent. Bardzo mi się podoba – jest tajemnicza, a przy okazji w klimacie japońskim, chibi postaci słooodziaśne.

A na koniec powiem tylko: MANAMANA – kto był na cosplayu, ten wie o co chodzi ;).

Pora na fotki:
konkurs cosplay

konkurs cosplay

scena

bubbleTea

Zakupy:

nadrabianie mangowych zaległości

mój Szczerbatek i Pikachu MK

pluszowy Nyanko-senseu
A na koniec truskaweczka na torcie:

Lelouch - urodzinowy prezent od MK <3 Dziękuję KOchana ;)

Ocena: 8/10
Next stop:  Xmascon!