"Czasem kiedy masz wszystkiego dość... spoglądasz w gwiazdy... i one zawsze tam są..."
Mushishi

23 września 2019

Relacja z konwentu - Asucon 2019 [Chorzów]


Nooo dooobra, ja wiem, Asucon był baaaardzo dawno temu, ale nie oszukujmy się – życie codzienne bywa czasochłonne i trzeba jakoś zarobić na konwenty ;).
No, ale bez przedłużania (taaak, właśnie zmieniam temat)

Konwent: Asucon
Miejsce: Chorzów, 3 LO Batory Chorzów
Data: 24-25 sierpnia 2019

Relacja:
Miało być hucznie! Miało być głośno i niezapomniane atrakcje miały mnie zwalić z nóg… W końcu Asucon obchodził 20-lecie… 20 LAT!!! No wiecie, okrągły jubileusz, mało który konwent dożywa takiego sędziwego wieku. Może ja za dużo oczekiwałam? Wyobrażałam sobie nie wiadomo co… no, ale cóż, było… zwyczajnie…
Ja wiem, social super, panele przyzwoite, ale jednak nie odczułam tego całego splendoru którego gdzieś tam głęboko w serduszku oczekiwałam.


ATRAKCJE/PRELEKCJE
Prelekcje były całkiem fajne. Moją szczególną uwagę zwróciły

„Transhumanizm w Psycho-pass” (Vivid), prelegentka miała kostium jednego z bohaterów, ciekawie prowadziła dyskusję i widać było, że bardzo dobrze przygotowała się do panelu.

Nie zwiódł mnie też P. Dybała, który zdecydowanie ma taką gadkę, że chce się go słuchać.

„Yen ciągle idzie w górę, czyli krótki poradnik jak i za ile lecieć do Japonii” (Tofik) – całkiem dobrze poprowadzony, rzeczowy i ze sporą dawką wiedzy której nie wiedziałam. Oczywiście nie zabrakło fot z Japonii, które bardzo lubię oglądać.

Podobało  mi się jak poprowadzono cosplay, bardzo zgrabnie to wyszło, a dziewczyny z Shireko Project dały popis swoich tanecznych umiejętności. Ta część programu mi się zdecydowanie podobała.


Jedzenie/stoiska
Mało… mało, mało, mało… prócz hand made nie było praktycznie nic. Nie licząc Komiksiarni nie było gdzie kupić mang, interesujące mnie gadżety były po prostu nieobecne. Do domu wróciłam z pełnym portfelem, a żeby nie wrócić z pustymi rękami (to byłoby bardzo smutne) to kupiłam naklejeczki…
Zjeść można było makarony od „Pandy” i popić herbatką z herbaciarni lub BubbleTea.

Podsumowanie
Jestem troszeczkę rozczarowana… było… zwyczajnie. Ciekawe panele, fajny występ Shireko Project i basen za szkołą, to jednak troszkę za mało. Wydaje mi się, że dwa lata temu było lepiej, ale to może ja się starzeję? Zabrakło mi wystawców, czegoś z prawdziwego zdarzenia (wiem, był taniec z ogniem). Ja nie mówię, że było  źle, nudno i beznadziejnie, bo było ok… ale nic więcej.
Za to plusik za aplikację „konwencik” ułatwiła mi sprawę gdy zapodziałam wydrukowany wcześniej plan (a niestety papierowy informator dostali tylko ci, którzy nie szczędzili kasy na VIPa).