"Czasem kiedy masz wszystkiego dość... spoglądasz w gwiazdy... i one zawsze tam są..."
Mushishi

16 sierpnia 2016

Relacja z konwentu - RYUcon 2016 (Kraków)

Ryucon, Ryucon, po Ryuconie…

kubeczki z Ryuconowymi smokami
(mój poomarańczowy, MK niebieski)

W zeszłym roku byłyśmy na XmasCon’ie (relację znajdziecie na blogu ;) ), było bardzo przyjemnie. Ryucon był w tej samej szkole, ci sami organizatorzy (FunCube), a tematyka bardzo ciekawa – yokai, więc pomyślałyśmy z MK „Czemu nie? Jedziemy!” tak więc znalazłyśmy się znów w Krakowie na konwencie.

Ze zdjęć wynika, że kolejka była duuuża, my trafiłyśmy z opóźnieniem, dzięki czemu mogłyśmy od razu wejść bez stania w kolejkonie. Lokalizacja jest dobra, z dala od ruchliwych ulic, niedaleko duży sklep, a i pizzeria też bliziutko, także za to spory plus. Nawet pokestop się przy wejściu trafił (60 drowzee złapane). No, ale wracając do konwentu…

Przy wejściu jak zawsze otrzymałyśmy zestaw konwentowicza. Książeczka z rozpiską, opaskę na rękę i identyfikator i tu miłe zaskoczenie… były 4 rodzaje identyfikatorów do wyboru, a wszystkie piękne – prezentowały się na nich smoki które były w tym roku wizytówką konwentu (tak, te ludziki na informatorze to smoki).
Informator (na okładce smoki)

ATRAKCJE
Wybrałyśmy sobie kilka paneli na które chciałybyśmy iść, jedne lepiej przygotowane inne gorzej…
Moim zdaniem najlepszym panelem był:

Yokai wynaleziony – duchy i demony miejskich legend od okresu Edo” (Magdalena Pinczer) – świetnie poprowadzony panel, ciekawych rzeczy się dowiedziałam, prezentacja jak najbardziej fajna. Sala była pełna, ludzie się nie mieścili, więc przypuszczam, że nie tylko ja tak uważam. Były wymienione yokai, które już znałam (np. teke teke), ale nie zabrakło też tych, o których pierwszy raz słyszałam (m.in. yokai liżący sufit… nice). Uważam, że można było przedłużyć ten panel na kolejną godzinkę, ciekawego materiału pewnie by nie zabrakło.

Innym interesującym panelem było: „Przed ołtarzem w Japonii” (Skeri), na którym pokazane były tradycyjne śluby i te całkiem zwariowane (śluby z udziałem Hello Kitty, albo ślub z postacią z gry). Wyjaśnione było m.in. skąd tradycja picia trzech łyków sake przed ołtarzem, albo czemu pan młody daje wybrance grzebień. Ponadto pokazano z czego składa się tradycyjna suknia ślubna… powiem wam, że to ciężka sprawa… nie chciałabym brać ślubu w Japońskiej sukni ślubnej w lato, można by się ugotować.

Dekodując symbol Japonii – wizerunek Maiko z Kyoto” (Magdalena Grela) – widać, że autorka panelu znała się na tym co mówiła, opowiadała o wszystkim: od fryzury, przez makijaż, po same dzwoneczki schowane w podeszwie butów… świetna prezentacja.

Powyższe panele wywarły na mnie największe wrażenie podczas tego konwentu.
Miałyśmy też odwiedzić kapliczkę ślubną i kapliczkę smoków… ale zapomniałyśmy przez nadmiar atrakcji… czego żałuję.

WYSTAWCY
Mało – brakowało m.in. Yatty, czy też J.P.F.’u. Nie mówię, że było źle… wystawcy na poziomie ;) oferty m.in., AniuShop, Kitsunebu czy Waneko jak zawsze kuszące, a i ręcznie robione gadżety zachęcały do sięgnięcia po portfel.
Można było też założyć prawdziwą yukatę oraz dostać swoje imię napisane w językach azjatyckich (skusiłam się na to ostatnie).



JEDZENIE
Dla głodnych konwentowiczów też coś się znalazło. Makarony, sushi (jak zawsze HidamariSushi odwaliło kawał dobrej roboty - obowiązkowy przystanek na każdym konwencie), onigiri, hamburgery i nowość na konwentach: Yume Takoyaki (pyszne <3! POLECAM). Do tego ostatniego kolejka ciągle była duuża i miałam wrażenie, że w ogóle nie maleje. Chyba każdy był głodny nowych wrażeń smakowych.



sushi - przepyszne!

Podsumowując 
Pozytywnie zakręceni ludzie stworzyli wspaniały klimat, tańczyli między stoiskami, idąc korytarzem rozdawali cukierki, a System Try częstował kostkami cukru (słooodko ;) ). Atmosfera świetna, cosplay'e jak zawsze zacne (miło widzieć postaci z anime paradujące po korytarzach), tylko muzyka nizebyt konwentowa, jakby mało było piosenek z anime... 
Konwent zdecydowanie udany, oby więcej takich ;)

Pora na zdjęcia:

bubbleTea - uwielbiam!

Cosplay - Yona i Hak <3

Pieczenie Takoyaki

Takoyaki
Takoyaki to kuleczki z nadzieniem. Ja wybrałam mieszany zestaw - wszystkich dostępnych smaków: ser, ośmiornica i krewetka - najbardziej mi smakowała krewetka ;).

No i konwentowe łupy:

Uzupełnianie kolekcji mang i nowelek

Japoński tomik mangi od WANEKO

Naklejki, które dostałam od MK :*
Plakacik z moją ulubioną parą ;)

No i na koniec - identyfikator