"Czasem kiedy masz wszystkiego dość... spoglądasz w gwiazdy... i one zawsze tam są..."
Mushishi

11 kwietnia 2016

Pyrkon oczami mangowca - relacja z Pyrkonu 2016

Pyrkon to ogólnopolski konwent miłośników fantastyki, ale organizatorzy nie zapomnieli także o graczach, fanach seriali, literatury (nie tylko fantastycznej) no i oczywiście fanach mangi i anime. Program pełen był atrakcji, spośród których na pewno każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Co roku Pyrkon organizowany jest w Poznaniu, na Targach Poznańskich (plusem jest nie tylko wielkość targów, ale także bardzo dogodna lokalizacja – blisko dworca PKP). W tym roku pojawiło się około 38 tysięcy uczestników, co jest wielkim osiągnięciem. Myślę, że był to największy konwent w Polsce.
Organizatorami jest stowarzyszenie Klubu Fantastyki „Druga Era”, które stara się wyjść naprzeciw oczekiwaniom fantastów od 2000 roku. Co prawda kierowany jest głównie dla fantastów, a ja jako mangowiec skupię się na atrakcjach skierowanych do tego też fandomu ;).

To był mój pierwszy Pyrkon, jak to z poprzednimi konwentami było, wybrałam się na niego z MK. Już przy wejściu był ogrom ludzi, którzy próbowali się przecisnąć przez obrotowe drzwi, aby dostać się na Targi. O ile ta kolejka szła dość sprawnie i nie czekałyśmy w niej zbyt długo, o tyle następna, w celu wymiany biletu była przeraźliwie długa, stałyśmy w niej 2 godziny! Było to niesamowicie męczące… no, ale kiedy w końcu udało nam się dotrzeć do punktu wymiany otrzymałam identyfikator i informator (jakoś tak brakowało mi opaski na nadgarstek :( ).
identyfikator

Poprzedniego dnia ściągnęłam sobie aplikację mobilną Eventory dzięki której teoretycznie miałam sobie ułożyć program. Piszę teoretycznie, bo w praktyce były pewne problemy… w piątek cały mój plan konwentowy się usunął innym razem miał nieaktualne dane. Jednak wolę papierową rozpiskę – chyba już zawsze zostanę tradycjonalistką :P. Poza tym ciągle na fanpage’u pojawiały się nowinki, co było fajne.

Pora na opis atrakcji. Jak w poprzednich konwentowych notkach opiszę jedynie te, które mi się najbardziej podobały.

- Jak znaleźć coś dla siebie spośród tylu anime (Łukasz „Pyro” Kaczmarek) – fajny sposób przedstawienia prezentacji, ciekawie wszystko opowiedziane. Omówione zostały różne „techniki” szukania odpowiednich tytułów, podane zostały strony, które w tym pomagają.

- Prelekcje studia JG (Mangowa kariera – od zera do bohatera oraz 10 lat polskiego fandomu oczami Magazynu Otaku) – pracownicy z wydawnictwa są bardzo pozytywnymi ludźmi, opowieści o różnych śmiesznych sytuacjach wydawniczych (i nie tylko) zawsze mnie interesują. Poza tym odpowiadali na pytania słuchaczy. Zdziwiło mnie jednak, że sala nie była pełna… prawdopodobnie dlatego, że nie było zbyt dobrze oznakowane w informatorze, że prowadzi to wydawnictwo.

- Anime Troll & Fail (Przemysław „Filuś” Koczotowski) – no cóż… dawno się tak nie uśmiałam. Zabawne teksty, prześmieszna prezentacja pełna gifów i filmików sprawiły, że popłakałam się ze śmiechu. Przedstawione zostały różnego rodzaju wpadki od tłumaczy, aż do grafików. Pokazano absurdy z anime porównując konkretne sceny do faktów z życia realnego (jak chociażby popychanie czołgu przez ludzi – w anime dwie dziewczynki obróciły czołg swoimi ciałkami, natomiast faktem jest, że czołg z anime ma swój odpowiednik w świecie realnym i waży on tak naprawdę 2,7 ton).

- Maskarada – najpierw trzeba było strasznie długo czekać, aż w ogóle zaczną wpuszczać, potem ludzie zaczęli się wpychać do kolejki, co było szczytem bezczelności! Ilość miejsc była baaardzo ograniczona w stosunku do ilości osób, które chciały wejść. Dziwię się, że nie puszczano tego co się działo na scenie na telebimach, które były umieszczone przed salą… one tam były! Wystarczyło puścić na nich obraz! Jako osoba kupująca bilet przez Internet, miałam możliwość zarezerwowania sobie miejsca wcześniej, co też uczyniłam, dzięki czemu miałam zapewnione miejsce na widowni. Prowadzący świetnie poprowadził cała maskaradę, należą mu się brawa (choć przeważnie na jego widok słychać było jedynie buczenie… no cóż, sam tego chciał). Siedziałam dość blisko sceny więc mogłam dostrzec, że wykonane kostiumy prezentowały się imponująco. Scenki także były świetne. Moimi faworytami była Alicja oraz tańcząca para (nie wiem z czego byli, ale podobali mi się :P), większości scenek w ogóle nie rozumiałam niestety, jak chociażby tych przedstawiających postaci z LOL’a. Podobało mi się, że były wydzielone krzesła dla widowni, przez co nie było tego ścisku co podczas innych występów cosplay na których byłam.
konkurs cosplay
widownia na maskaradzie

Stoiska… stoiska… stoiska… było ich mnóstwo. Nie wiedziałam gdzie oczy kierować. Minusem było to, że między nimi była zbyt mała przestrzeń. W momencie, gdy jedna grupka ludzi zatrzymała się przy stoisku A, natomiast druga grupka ludzi zatrzymała się naprzeciwko, przy stoisku B, osoby przechodzące między nimi miały baaardzo duży problem. Hala była ogromna, można było to lepiej rozplanować…
Jedna z dwóch części hali przeznaczonej dla wystawców

Gastronomia. Ogólnie było w porządku, ceny przystępne, stoiska z jedzeniem ulokowane w oddzielnym budynku, w którym było mnóstwo stolików i krzeseł (których i tak było za mało). Pizza robiona na bieżąco za jedyne 20 zł pozwoliła się najeść do syta. Widziałam tam też kebab, hot dogi, obiady. Bardzo długo szukałam stoiska sushi, okazało się, że było na hali wystawowej, ulokowane gdzieś na uboczu. Bardzo trudno było się tam dostać i niestety wiele ludzi nie zauważyło go w ogóle. Pół dnia zajęło mi znalezienie go, a jak już znalazłam to słyszałam, że wiele ludzi też żałowało, że wcześniej go nie dostrzegło, bo chętnie by zjedli, ale przed chwilą mieli obiad… Hidamari sushi powinno być w pawilonie z gastronomią.
pawilon z gastronomią

KOLEJKON!
Wielkim minusem Pyrkonu były kolejki. Spędziłam w nich połowę czasu, a i tak czasem nie udało mi się dostać na prelekcje które sobie zaplanowałam. Na szczęście byłam z MK, więc nie było tam nudno, jednak bardzo prawdopodobne, że gdybym była sama, to zrezygnowałabym z czekania.
Pierwszego dnia czekając na prelekcje był straszny chaos, czułam się jak sardynka ściśnięta w puszce, co było straszne. Ludzie napierali z każdej strony, bo ilość miejsc była ograniczona. Od soboty były już kolejki. Nie zawsze sprawiedliwe, ale jednak dzięki nim był mniejszy chaos i nie było aż tak niebezpiecznie. Sala była zdecydowanie za mała! Na Pyrkon przybyło bardzo dużo fanów anime, a dostali jedną salę, która nie była wcale taka duża. Myślę, że powinna być wydzielona jeszcze jedna sala, tak, aby ludzie którzy nie dostali się na daną prelekcję mogli iść na inną o podobnej tematyce.

Czytałam wiele o gżdaczach „opiekujących” się innymi salami i muszę przyznać, że ci zajmujący się salą mangi i anime byli bardzo w porządku. Nie było chamstwa, ani krzyków, starali się jakoś to wszystko sprawnie zorganizować, a nawet oddawali swoje krzesła by więcej osób mogło wejść na wykład.

Tematem przewodnim tegorocznego Pyrkonu były smoki. Wszędzie na korytarzach można było je spotkać ;). Bardzo fajnie się prezętowały!
smok
A poniżej kilka zdjęć zrobionych podczas konwentu.
Sailorki

Happy

Księżniczki


Kuroko

zaledwie 1/6 slipu... ilość ludzi tam - przytłaczająca



Dziękuję MK za to, że ze mną pojechała na konwent :*.


Pora na łupy ;) 
ciąg dalszy uzupełniania kolekcji mangowej + kilka nowości

karty, przywieszka i naklejki ^^

Małe figurki - Luka moja, Sakura MK

Piękna figurka Sakury, którą kupiła MK :)
A tak przy okazji Poznań to bardzo ładne miasto. I fajne "centrum handlowe" gdzie znalazłam sklep dla siebie - smaki świata w którym było wszystko co można sobie zamarzyć.
Szkoda tylko, ze nie udało mi się zobaczyć koziołków na ratuszu :(, ale postaram się to nadrobić w przyszłym roku ;).
Targi Poznańskie

2 kwietnia 2016

Mangi, anime, gadżety... gdzie kupić?

Zakupy, zakupy, zakupy! Lubię gadżety z tematyki mangi i anime, czasem sama coś zrobię, ale nie ma to jak rzeczy kupne ;).
Gdzie można kupić? Prócz sklepów stacjonarnych takich jak komikslandia czy yatta pełno jest stron internetowych, które wychodzą naprzeciw oczekiwaniom fandomowi. Pominę oczywiste strony typu allegro czt ebay.com
Mangi!
Mangi najlepiej kupować bezpośrednio od wydawnictw. Dlaczego? Bo nie muszą płacić pośrednikom, dzięki czemu mają więcej kasy na kupno licencji innych mang.

Na tych stronach można kupić nie tylko mangi, ale i gadżety. Poniżej linki do innych sklepów oferujących bardzo szeroki asortyment. Najbardziej znane jest oczywiście yatta, które powiązane jest ze Studiem JG.


Oczywiście można też poszukać czegoś w antykwariacie, na facebooku (na grupach sprzedam/kupię otaku), albo na KONWENTACH ;) .